Lefkada 2013-2014
- gdzie, kiedy i jak na wakacje
Na tych rollercoasterach to mnie, a właściwie mój samochód kozy zaatakowały. Wchodziło stadko pod górę to sie kulturalnie zatrzymałem żeby puścic zwierzynę. Wszystkie ładnie sobie podreptały prostopadle przez drogę a jedna z ostatnich z małymi różkami łypnęła ślepiami w kierunku mojego samochodu i dawaj.... Co tu robić !! 1000 mysli na sekunde ze strachu. Popatrzyłem w lusterko - na wstecznym ciężko uciekać bo przy pierwszym zakręcie pewnie poszybował bym w przepaść, do przodu to wjechał bym w kozy.... W tym momencie poczułem puknięcie w zderzak ! Myślę, o ty bestio i wysiadłem z samochodu z drożdżówką (tylko tyle miałem przy sobie) jak mnie koza zobaczyła to agresja jej przeszła. Podeszła chwyciłą ciacho i zaraz chyba chciała drugie - głupio mi sie zrobiło bo więcej nie miałem.... Wsiadłem do samochodu poczekałem aż się znudzi kilka minut i dopiero wtedy zapaliłem silnik i pocjechałem... Moja Żona miała kupe radochy. Nagrała całe zajście telefonem. Ponieważ ze strachu parę razy poleciało nie do końca parlamentarne słowo - nie będe upubliczniał tego filmu oczko

Pozdrawiam.
Rafał.

Aha, na zderzaku ani śladu puknięcia - pewnie dlatego że plastikowy wesoły)


  PRZEJDŹ NA FORUM