kieszonkowcy w Atenach
Sporo się naczytałem, przestraszyłem się i napisałem ten temat. Najlepsze w tym jest to, że trochę wcześniej w ciemno pojechałem do Rzymu. Tam się nie bałem trzymałem się tylko podstawowych zasad, a w Atenach miałem oczy dookoła głowy wesoły Kraść nie powiem kradną. Widziałem jak amerykanka zgłaszała kradzież policji przy jednym z turystycznych deptaków. Zawiesiła torbę na krześle za sobą. My jeździliśmy prawie wszędzie metrem (do Pireusu też) i był spokój. Upraszczając jeśli jeździłeś w naszym MPK to nie masz się co bać.


  PRZEJDŹ NA FORUM