W 2012 moja trasa do Grecji była niesamowita pod względem czasu jak i zdarzeń Zaczęło się od problemu z samochodem i to zaledwie 20km od domu.Na szczęście po drodze w Rzeszowie jest serwis Mazdy wiec po kilku godzinach kontynuacja(ja serwis a żona z dziećmi kino i galeria)Z kraju wyjechaliśmy przed samym zmrokiem a był plan w tym czasie dojechać do Budapesztu:evilalej szło gładko aż do granicy z Serbią gdzie nastąpił nieplanowany postój na autostradzie-tylko 7godzin.TIR najechał na koniec kolejki i zmasakrował 11 samochodów,była 5.10 więc chyba zasnoł. Trzydzieści karetek,śmigłowiec i wszystkie możliwe służby |