Włochy
    Rodusik pisze:

    2012 to wyjazd do Włoch - Liguria. Wcześniej była inna strona od Adriatyku. Chciałam wrócić tam jeszcze raz. Pierwszy raz - Bajka. Wróciłam po jakieś 20 latach i rozczarowanie. Włochy nic się nie zmieniły (dot. ludzi i stosunek do innych, kuchnia itp.) ale ja zdecydowanie tak. Tak mnie zniechęciły ze nie mam zamiaru tam wracać.


Hmm - nie piszesz "w czym problem". Można snuć tylko domysły. My byliśmy kilkanaście lat temu w małej mieścinie Silvi koło Pescary. TUI wynajmowało tam apartamenty za 400 Marek Niemieckich (800PLN) za 2 tygodnie na przełomie sierpnia i września. Blisko do Rzymu (2-3 godz autostradą).

Ale hałas i zapach spalin Rzymu szybko nas wyganiał z powrotem nad morze.


Knajpki gdzie jadają tubylcy wspaniałe (omijaliśmy te dla turystów). W zeszłym roku Lego Maggiore (wioseczka Ispra). Wysportowani Włosi i Włoszki, biegający, na rowerach, łódkach, kajakach (zaprzeczenie stereotypów). Oczywiście ładnie ubrani, oczywiście trzeba się dostosować do rytmu (lodziarnia zamykana o 12-tej, pizzerie otwierane o 19-tej, itd, itp.

Ale ten rytm ma swój urok. My już nie mamy i nie kultywujemy tradycji.

Jedno się nie zmieniło - JEST DROGO !!!

Ja obecnie bardziej sobie cenię naturę, krystaliczną wodą na południu Krety. Jakbym chciał pozwiedzać to Włochy stawiałbym na tym samym poziome co zabytki w Grecji.

Dla Dziewczyn/Pań Włochy są zapewne atrakcyjne ze względu na adorację tubylców. Jak ktoś jej potrzebuje to będzie zadowolony ale jak nie to może być męczące. Na dalekiej północy nie zaobserwowaliśmy tego zjawiska. Tak od Rimini w dół - cały czas występuje


  PRZEJDŹ NA FORUM