Włochy |
Rodusik pisze: W tej części Ligurii gdzie byłam nie podobało mi się - okolice La Spezia , rzeka wpada do morza i mąci wodę niesamowicie (tego nie wiedziałam i brakowało mi tej krystalicznej wody) - brak menu w jeż. angielskim , o polskim nie wspomnę. - lobię makaron i pizzę ale ile można (mała możliwość wyboru ) - brudy ( na plaży Włosi siedzieli w śmieciach ( nie swoich)i tok było kilkakrotnie. - wspaniałe zabytki ale ..... zwiedziliśmy spora bo i Ligurię i cześć Toskanii Byłam z Biurem Podróży TUI ( dojazd własny )nie było tanio . Ogólnie jednak więcej rozczarowań. Pamiętam, że plaża była czysta do końca sierpnia. Okazało się, że skoro świt maszyny czyściły brzeg i przybrzeżny fragment morza z wodorostów. 1 września zaprzestano tych czynności i plaża coraz bardziej pokrywała się wodorostami ... Generalnie do Włoch to chyba nie dla krystalicznej wody a dla zabytków, pejzaży ... Co do jedzenia to my we wspomnianej knajpce dla tubylców (ale trzeba było jechać autem) mieliśmy duży wybór ryb/owoców morza - knajpka znana z tego. Plus były potrawy z ryżem no i wszelakie makarony. Jedzenie wspominamy "ciepło" a jesteśmy wybredni. Jemy mało ale lubimy smacznie. Żona była wtedy po półrocznym kursie włoskiego ale kelnerzy wołali jednego z kelnerów anglojęzycznego i często bazowaliśmy na jego sugestiach a nie na karcie. Generalnie małe dzieci lub średnie - zdecydowanie Grecja, duże dzieci lub ich brak - zwiedzanie Włoch lub pobyt na terenie winnicy (są w Toskanii apartamenty na terenach winnic). Jest jeszcze dalekie południe Włoch, gdzie nie byłem i mam mieszane wyobrażenia na podstawie literatury i relacji. Najzabawniejsze, że młode Panie mówią o tych terenach w zachwycie w przeciwieństwie do dojrzalszych ... |