Prawda o kryzysie w Grecji
    cArnidis pisze:

    to ze w kawiarniach siedza ludzie, to kwestia takiej kultury. Przepraszam ale polecę po stereotypach.
    Dla wielu Polaków, odwiedzenie kawiarni jest jakims luksusem zarezerwowanym dla bogaczy i notabli. Dwie herbaty kosztują 15 zł w Krakowie na Kazimierzu. Ale to luksus i koniec. Wiec to skandal że Grecy tak sobie siedzą w kawiarniach.

Bez sensu takie prównanie do Polaków. Na całym świecie jak zaczyna brakować kasy to najpierw ogranicza się takie wyjścia. W Irlandii oczywistością było kupowanie kawy przed pracą. We Francji chodzenie nie mniej niż 3 razy w tygodniu do restauracji. Teraz klientów jest mniej. Przed wyjazdem TV i prasa kładła nam tutaj w Polsce do głowy jak to w Grecji jest źle. Po przyjeździe po prostu doszedłem do wniosku, że skoro ludzie nie ograniczają takich wyjść i to w godzinach pracy to pewnie tak źle w tych Atenach nie jest.

    cArnidis pisze:

    Odpowiem tak. Skoro kogoś szokuje to że w godzinach pracy Grecy siedzą w kawiarniach, to mnie, szokuje że w Polsce w godzinach pracy wielu ludzi łazi zalanych w trupa. Każdy więc spędza czas bezrobocia po swojemu.

Tylko, że te pijaczki piją tanie wina w bramach, a nie drinki w pubach. I tak jak to pisałem, picie kawy porównuję z Włochami a nie Polską. Polskę i nasze zwyczaje to można do Niemiec porównywać, a nie do Grecji.


Co do długów Grecji to tutaj w Polsce mozna sporo poczytać o całej masie dotacji jakie politycy przyznali swoim wyborcom. Potężnej szarej strefie, itp. itd. W zasadzie uznano, że greccy wyborcy są współwinni problemom kraju. Jak to wygląda z punktu widzenia przeciętnego Greka?


  PRZEJDŹ NA FORUM