Prawda o kryzysie w Grecji
    Zoi pisze:

    Bylo poruszone w temacie ze polacy albo grecy sa winni zadluzenia bo to oni wybieraja politykow,to troszke mnie rozbawilo gdyz cokolwiek czlowiek by nie wybral to i tak nic sie nie zmieni bo ciagle ta sama mafia siedzi na stolkach czy to tutaj czy w polsce

Pewnie dlatego podoba mi się system wyborczy w USA. Politycy są wybierani na 6 lat. Wybory są co 2 lata (wyborcy obsadzają wtedy mniej więcej 1/3 miejsc w kongresie). Premier (zwany prezydentem) wybierany jest w wyborach powszechnych (nie podoba mi się przeliczanie głosów na system elektorski). Czym to się różni od naszego systemu? Tam politycy siedzą w DC bardzo krótko. Resztę czasu są przy wyborcach. Ci wiedzą kto jest "ich" politykiem. A to oznacza, że ci muszą się o nich starać. U nas taki system jest przez polityków jechany bo:
- do sejmu by się dostawali się przypadkowi politycy (tak powiedział Kaczyński, cytat z głowy),
- podobno by byli wybierani tylko politycy z odpowiednią kasą (tak jaby teraz tak nie było).
Owszem u nich też są przekręty związane z korpami i bankami. Ale wydaje mi się, że wpływają one o wiele mniej na przeciętnego wyborcę niż u nas czy Grecji. Wystarczy porównać system kredytowy. U nich brak pieniędzy to "tylko" utrata mieszkania. U nas dodatkowo jeszcze trzeba doliczyć spłatę tej części której sprzedaż mieszkania nie pokryła.

Co do reszty. To i górnicy i nauczyciele w Polsce stali się chłopcami(?) do bicia. Ci pierwsi za system emrytalny, ci drudzy za kartę nauczyciela, wysokie pensje zależące tylko od wysługi lat i niewielką liczbę godzin pracy z uczniami (to dane o ile pamięć mnie nie myli OECD). To tylko treści ostatnich newsów prasowych. Jak statystyczny zjadacz chleba czyta o tych tematach i porównuje je ze swoim życiem to go nosi. Zwłaszcza jak w rubryce obok przeczyta, że remontu ulicy w tym roku nie będzie, bo miasto musi wypłacić pensje nauczycielom, na których prace i płace nie ma wpływu.


  PRZEJDŹ NA FORUM