Cieszę się, że jest więcej osób zainteresowanych Pilionem. Polecam jeszcze wybrać się na sam koniec półwyspu, tam zostawić samochód koło tawerny i wybrać się łodzią motorową (TAXI)na niewielka wyspę Trikeri na której nie ma ruchu kołowego z powodu braku asfaltu i dużej różnicy wzniesień. Będąc tam można odnieść wrażenie, że cywilizacja nie do końca tam dotarła. Warto pospacerować stromymi dróżkami (nie są zbyt uciążliwe) wśród gajów oliwnych, aby w efekcie dojść do starego monastyru - robi ogromne wrażenie. Piękna budowla inna niż wszystkie dotychczas widziane przeze mnie monastyry. Z bramą jak w niegdysiejszych misjach katolickich w Ameryce Południowej. Można tam wejść i zwiedzić wszystko, a na koniec zjawi się starsza pani ubrana w tradycyjną grecką czerń przewidziana dla kobiet w tym wieku i otworzy cerkiew zachęcając do wejścia i zwiedzenia jej. Wokół tego całego kompleksu spokojnie i beztrosko pasa się kozy. Sielanka. Miałem wrażenie jakbym przeniósł się sto lat wstecz. Miejsce jakkolwiek ciekawe i tajemnicze zarazem cieszy się złą sławą (w 1948 roku było wiezieniem dla kobiet z greckiej opozycji). Po powrocie można zadzwonić po TAXI (należy wziąć wcześniej wizytówkę od obsługi (kurs kosztuje jak pamiętam 3Euro/osobę w jedną stronę. Płynie się ok. 5-7minut. Warto się wybrać. A po powrocie na koniuszek Pilionu polecam tawernę gdzie można dobrze nie nie drogo zjeść (ja zamówiłem ośmiornicę z grilla i przyrządzono mi ją przy mnie ). Dla zainteresowanych mogę przesłać kilka fotek z tego ciekawego miejsca. |