Historia Grecji w odcinkach... |
Dan_78 pisze: Kolego cArnidis kontynuuj Waść jeżeli możesz, temat bardzo ciekawy. Szczególnie ciekawy powinien być motyw zalewu Grecji falą dorycką i wyodrębnienie się pelmion północnych (Macedończycy). Czy przed Achajami na terenach Greckich oprócz Pelazgów nie było już Jonów i Eolów ?, chociaż gdzieś czytałem że Eolowie nie byli "czysym" plemieniem greckim, ale może mi się zdawało. Czekam, aż temat dobrnie do zakończenia ciemnych wieków i pojawienia się na scenie Grecji klasycznej z falangą w tle Temat z dedykacja dla Dan_78 Teoria najazdu doryckiego, ktory mialby zniszczyc swiat Achajow padla. polecam film na chomukuju APOKALIPSA EGEJSKA Sprawa plemion greckich jest sprawa wtorna i niespojna. Najprawdopodobniej to dzialalo na zasadzie mitu Lech, Czech i Rus. Czyli, wymyslono bajke zeby opisac rzeczywistosc. Wedla starych teorii, Achajowie przybyli do grecji ok 4000 lat temu zawladneli Pleazgami ktorzy tu mieszkali juz od 5000 lat. A potem ich najechali Dorowie, bo znali zelazo. To wielka flacha tsipouro jak ktos mi powie kiedy przybyli Jonowie i Eolowie. A molossi i macedonczycy? cisza nic czarna dziura. o Eolach nie ma nic nigdzie. Wiec zajmijmy sie Jonami. Stolica Jonow to Ateny. Wykopaliska w Atenach, potwierdzaja 7000 lat ciaglego osadnictwa czyli powstaly przed przybycie hellenow (grekow indoeuropejskich) wszelakie slady wskazuja ze to ta sama kultura co sesklo i dimini, czyli osady Pelazgow, wiec Ateny musieli zalozyc Pelazgowie. Co ciekawe w literaturze klasycznej Atenczykow sie czasme nazywa Pelazgami (sic !) Jonia, to tereny pelazgijskie, czyli wyc hodzilo by tak, ze Jonowie spadaja z nieba dokladnie na tereny pelasgijskie i je przejmuja. Dorowie teraz. Teria glosila teze o fali migracji Dorow z terenow wegier do grecji. Ale na najezdzie doryckim mial ucierpiec peloponez. TYlko i wylacznie. czyli albo przyplyneli, albo przylecieli balonem. Jak lud jakis idzie szukac sobie miejsca do zycia, to mamy slady w postaci spalonych miast i wojen, bo to nie pielgrzymka, ze jedni sobie ida a drudzy wychodza z domow i8 im daja kanapki i termosy z kawa. Gdyby bylo cos takiego jak najazd dorycki, to musialaby pasc Larissa, Ateny, pozniej polis na Peloponezie. A nic takiego sie nie stalo. Dorowie, po prostu ni stad ni zowoad pojawiaja sie w Argos !!! Owszem Teby i Orchomenos sa zniszczone wtedy, ale na wskutek wojny jaka miedzy soba toczyly , a nie najazdu doryckiego. MOja teoria wyglada tak: ok 4000-3800 lat temu, mamy wielka migracje indoeuropejska do europy . Hellenowie czy tez Achajowie (grecy indoieuropejscy), przybywaja do Grecji, zastaja tu Pelazgow ale miejsca nie brakuje dla nowych przybyszow. mieszkaja wiec obok siebie i sie mieszaja. Mykeny sa Miastem Achajow, Tiryns , Pelazgow, ktorzy zostali podporzadkowani Achajom, Ateny i Larissa Pelazgowie, Pylos Teby Orchomenos Achajskie. wiec mozajka, jak w Bosni. Potem wojna trojanska, ktora dzieli Grecjew. Homer wspomina o Pelzgach z Larissy po stronie Troi, Ahilles, bedacy Pelazgiem walczy przeciw Troi. MAcie panstwo ok 700 lat gdy Pelazgowie mieszkaja obok achajow, i to wies obok wsi miasto obok miasta. Wiec opczywiste jest ze sie zunifikowali. Przeciez zydzi polscy mowili po polsku, a jezyk Jidisz to sredniowieczny dialekt niemiecki. ok 1200 pne. ten swiat sie wali. padaja Hetyci, bliski wschod, pada Grecja. a potem nagle hyc i mamy 4 plemiona greckie. 1 Jonowie to Pelazgowie 2 Achajowie to Hellenowie (indoeuropejczycy) 3 Dorowie zbuntowani niewolnicy Achajow 4 Eolowie cholera wie kto... chyba ci pozostali dla ktorych brak kategorii. Etnos Grecki czyli pochodzenia greka okresu klasycznego to mieszanka 2 nacji Pleazgow i Achajow czy Hellenow, plus jakas mala domieszka krwi kretenskiej z dawnych czasow. Ale z uwagi na rozne dialekty w okresie klasycznym wymyslono podzial na 4 plemiona. Tadeusz Kociuszko to bialorusin, Mickiwicz Litwin (przeciez nie pisze, Polsko , tylko Litwo !!!) A ja jestem Ukraincem ktorego dziadek nalezal do AK i wojowal z UPA. Historia jest koszmarna, tu nigdy 2 + 2 nie jest 4, tu jest jak chmura, jakis ogol zarys nie ma nigdy ostrych granic |