PIESKIE ŻYCIE W GRECJI
Dla mnie, takim największym dowodem na to jak są traktowane zwierzęta w Grecji, jest ich zachowanie wobec ludzi obcych. Podchodzą, łaszą się, dołączają do grupy , towarzyszą ludziom na spacerach.

Fakt nie są zadbane.

Tak. Leśne zwierzęta też nie są ani uczesane, ani wykąpane szamponem, ani nie najedzone do syta.
Często są ranne, chore, mają pasożyty, ale jakoś przetrwały bez ludzkiej miłości miliony lat.
Mam wrażenie, że ludzie z krajów cywilizowanych zapomnieli jak wygląda zwierze w swoim środowisku,
bo żyje w świecie wykąpanych, wypachnionych, przystrzyżonych żywych kukiełek, które cieszą oko i się
ładnie prezentują na fotelu, albo na spacerze na modnym deptaku.

Był w Kokkino Nero taki pies co chodził tylko na przednich łapach, tylne miał sparaliżowane.
no i turystki się litowały wołając , że taki biedny piesek , wiec powinni go uśpić.

Pies chyba miał inne plany bo przeżył, jak pamiętam kilkanaście lat...

Wydaje mi się że wielu ludzi jest zarażonych jakąś nienaturalną wizją zwierząt domowych,
i jak coś od tego odbiega to już wielkie nieszczęście i dramat.

Najlepiej psy uśpić, pozamykać w schroniskach to wtedy "będą szczęśliwe", za to na pewno
przestaną razić "miłośników zwierząt" , którzy w tych widzą tylko żywe maskotki.


Owszem, ludzie, którzy źle traktują zwierzęta są wszędzie i w Polsce i w Grecji.
jednak nie sądzę aby zwierze było szczęśliwsze w mieszkaniu niż na zewnątrz.




  PRZEJDŹ NA FORUM