Do Grecji samochodem
ceny paliwa, autostrad, noclegi tranzytowe i itp.
Absolutnie nie deprecjonuję posiadania euro, bo też zawsze posiadam małe co nie co(choć prawdę mówiąc jestem zwolennikiem płacenia kartą gdzie się da). Odnoszę się tylko do tych oszustw płacenia kartą, bo przecież widzisz na dystrybutorze ile litrów i ile ichniejszej waluty i tyle ma być na terminale. Ja bynajmniej patrzę ile płacę...A co do paliwa, to albo ja mam szczęście (odpukać), albo koledzy pecha, zawsze diesel w różnych markach i na serbskim, macedońskim, rumuńskim, bułgarskim, chorwackim a nawet ukraińskim idzie do przodu i oby w tym roku moja Avensis mnie znowu nie zawiodła, czego sobie i wszystkim innym grekomaniakom życzę.


  PRZEJDŹ NA FORUM