Historia Grecji w odcinkach...
Epoka brązu, kończy się w Grecji wyludnieniem miast, zburzniem wielu z nich, przerwaniem szlaków handlowych upadkiem rzemiosła, sztuki i zanikiem pisma.

Nadchodzą wieki ciemnie.

Najdłużej dla Grecji bo bliski wschód wiele szybciej się wydobędzie. Rodzi się nowy świat, świat epoki żelaza.

Pojawią się nowe państwa, nowe technologie, nowe systemy społeczne. Nowe wynalazki cywilizayjne.

ok 900 roku pne, czyli tuż przed wyjściem Grecji z mroków barbarzyństwa świat okoliczny wygląda tak:

Egipt, który przetrwał apokalipse egejską, stanie się skostaniałą żywą skamieliną epoki brązu, który łatwo padnie łupem Persów. Na morzach zaczna nam grasowac Fenicjanie, rywale Greków na morzach. Sąsiedztwo, czyli, azja mniejsza, (dzisiejsza Turcja) , to miejsce gdzie powstanie nam potężna Lidia i mniejsza Frygia, trochę w głąb lądu od Fenicji bedą ze soba wojowały Babilon i Asyria, w których cieniu będzie rosła grupa kilku plemion irańskich min Persowie i Medowie.

Na północ od Grecji usadowią się Ilirowie i Trakowie, nad Europa zapanują Celtowie (Gallowie , patrz Aterix), na półwyspie apenińskim (prym będą wiedli Etruskowie) zaś Plemiona germańskie na północy Europy będą na golasa biegały z maczugami po lasach.

Grecja w tym czasie stanie sią zapomnianą przez Boga i ludzi krainą, która zapomni i pisma, i technologii obróbki kamienia i swoich korzeni.

Co Grecję wywlecze z tego zacofania?

Ano pojawi się parę wiekopomnych wynalazków zwiastujących nowe czasy.

1) Alfabet zgłoskowy
2) Nowe technologie szkutnicze
3) kolonizacja
4) Nowe systemy społeczne (oligarchia , demokracja)
5) Pieniądz


Grecja rodzi się na nowo, nie podzielona na Eteokreteńczyków, Achajów i Pelazgów ale na kilka plemion, które z kolei dzielą się na polis, czyli tradycyjnie.

Wszyscy Grecy mówią podobnym językiem. Podzielonym na dialekty ale podobnym.

Grecy do swoich zaliczają Dorów, Jonów, Achajów i Eolów. Macedończycy i mieszkańcy Epiru czyli Molossowie, są przez większość zaliczani do barbarzyńców, czyli, już nie Greków !!!

Grecy wychodząc z zacofania cywilizacyjnego czerpią od innych, wiele od Fenicjan choćby wspomniane pismo. OD Lidyjczyków przejmą pieniądz. Jednak co najważniejsze dla Grecji pojawi się na miejscu, bądź jest kontynuacją tej Grecji starszej z epoki brązu, gównie tu chodzi o architekturę ale i mentalność.

Demokracja nie jest wynalazkiem greckim, bo ten system w naturalny sposób pojawiał się również u Słowian czy Germanów. Demokracja jest naturalnym systemem małych społeczności, wielkie dążą bowiem do rządów autorytarnych i totalitarnych. W ogóle wielkie państwa powstają z konieczności. Np przy wielkich rzekach. W starożytnosci, tylko centralnie kierowana praca setek tysięcy ludzi mogła zapewnić istnienie, przy rzece, która to raz była sucha, to znów wylewała. W Grecji tego nie było, nie powstało więc nigdy w starozytności jedno wielkie państwo. Grecy przyzwyczajeni, do samorzadowości, dbali o to by żaden z sąsiadów nie stał się zbyt silny. Obok siebie więc mogły egzystować zarówno potężne Argos, Ateny czy Sparta, jak i malutkie Plateje.


Wydaje się że epoka żelaza to przede wszystkim inna mentalność.
Skończyły się rzady kliki królewsko kapłańskiej, totalitarnie kontrolującej resztę ludności i hamującej postęp , wiec pojawiło sie pole dla wynalażczości i innowacyjnosci (Brzmi to jak z Lenina czy Marksa ale tak to działa). Rozwój cywilizacyjny nabrał tempa.


Ale historycznie teraz:

Świat Grecki handluje, kolonizuje, zaczyna spisywać dzieje, udoskonala rzemiosło, bada naturę otaczającego świata, człowieka, przyrody. Szuka także swoich korzeni (które znajdzie dzięki uprzejmości kapłanów egipskich, stamtąd Grecy się dowiedzą i historii Krety i wybuchu na Santorini). Mozna powiedzieć zyją w pewnym stabilnym świecie. Szczególnie wazna jest tu kolonizacja, bez której grecja, by padła gospodarczo.

A czmu ktoś zapyta.
A temu, że Grecja nie jest w stanie wyżywić rosnącej liczby ludnosci, to pierwszy powód. Drugi, tak sie rozładowuje niepokoje społoeczne, na zasadzie:
- nie podoba wam się, to weźcie kanapki, termosy i młotki i sobie płyńcie gdzieś i zbudujcie miasto.

Kolonizacja to tez dobre wyjście dla tych, którym nie spodobała sie rola życiowa w jakiej się znaleźli i chcieli zajśc wyżej, więc droga wolna.

No it ak przez lata grecy skolonizowali wybrzeza morza czarnego i sródziemnego , przede wszystkim zaś tereny dzisieszych włoch, czyli Wielką Grecję.

Poza Gibraltar nie popłynęli. Nie wolno było, tam grasowali Fenicjanie i mieli na to monopol. Fenicjanie, którzy w tym czasie założyli Kartaginę i kolonizowali Hiszpanię. (Oliwki w Hiszpanii, nie pochodzą z Grecji, a jakaś baba na greckiej grupie na FB pisała że oliwa z Hiszpanii jest pyszna).

Najwazniejsze dla Grecji sa kolonie w Azji Mniejszej, blisko, podobny klimat, ceny dobre, owoce słodkie, dziewczyny chętne. Niestety te kolonie dostaną się pod panowanie Lidii. Dla Grecji znaczenia to nie ma. Ot efez czy milet musza płacic podatki władcom Lidii.

Dużo wazniejsze rzeczy dzieją się daleko na oklicach dzisiejszego Iranu I Iraku. Tam bowiem odwieczna lokalna potega czyli Asyria, zostanie pokonana przez sojusz babilońsko, medyjsko perski.

jak to bywa niedwani sojusznicy skocza sobie do gardeł i po pewnej kotłowaninie, przewagę w tym wszystkim zdobęda Persowie.

ale to już opowieść na inny wieczór.





  PRZEJDŹ NA FORUM