do cArnidisa - przeniesione z wątku o Santorini;)
Dołączę do dyskusji. Akurat jestem osobą, która najpierw przyjechała tutaj sama - dostałem po dupie, wróciłem do PL, ale ..... już mnie trafiło i po miesiącu byłem w Gr z rodziną wesoły

Nie miałem zaplecza finansowego, tylko chęci i świeżo poznane znajomości w Gr, ale i tak się okazało, że trzeba liczyć tylko na siebie. Kilka ładnych lat minęło ..... i gdy jadę do PL mam radość, ze spotkań z rodziną, przyjaciółmi, a gdy wracam do Gr też jest radość, że wracam do spokoju, do normalności dnia codziennego, że odpoczne od rodziny lol

A, co do zaakceptowania przez miejscowych - to trzeba być sobą i mieć szacunek dla innych i ..... dla siebie (!!!).

Jedyne czego mi brak to przyjaciół na miejscu w Gr.

Ale nie można mieć wszystkiego.

Pozdrawiam



  PRZEJDŹ NA FORUM