samochód czy autokar |
cArnidis pisze: A tak wrcając do tematu, skoro i wątek dzieci sie pojawił, Ostatnią rzeczą jaką dzieci interesuje są zabytki i interesujące miejsca. Dzieci interesuje internet, słodycze i zabawa, plus jak jeszcze mają to jakieś pasje. Mieliśmy rok temu szkołę taką, liceum/gimnazjum. W muzeum narodowym, w Atenach byli chorzy ok 20 minutach. Meteory ot tak bo jest fajne fotki na portale społecznościowe. Za to piłka na plaży to było całe szczęście. Umiejętność cieszenia się krajobrazem czy poczucie pewnej wyjątkowości z powodu odwiedzenia ważnego miejsca przychodzą z wiekiem. Podróże samochodem wydają się super dla pary staruszków, albo w okresie narzeczeństwa czy po ślubie. Jednak tarmosić dziecko po Koryntach, Akropolach czy Delfach kiepski pomysł. I tutaj, jak przedmówcy, nie zgodzę się. Odkąd "są" dzieciaki, nigdy nie pojechaliśmy na wakacje bez nich. Z pewnością jeśli dziecku paru letniemu każesz chodzić cały dzień ... po Koryntach, Akropolach czy Delfach (cyt.) to na pewno nic z tego nie będzie. A ja jednego 3 latka z tyłu w nosidle, drugiego 6-latka z przodu uwieszonego i ... w drogę (oczywiście nie cały czas). Ale zawsze można dzieciaki "podrzucić do babci" i po kłopocie. Tylko co mi po takich wakacjach. Ale trzeba prawdopodobnie mieć dzieci aby to zrozumieć. A tak na zakończenie, to jakoś nie zauważyłem, aby dzieciaki nudziły się na Akropolu a tym bardziej nad Kanałem korynckim. A podróż samochodem? Przynajmniej dla moich dzieci jest atrakcją... Pozdrawiam |