Grecja objazdówka - co oglądać, proszę o pomoc
Hej, ja wyjeżdżam mniej więcej tydzień po Tobie i też pierwszy raz, ale znalazłem czas - chociaż też pracuję (i dobrze mi z tym) - i coś tam zaplanowałem. Pierwsze pytanie, na które musiałem sobie odpowiedzieć, brzmiało: zwiedzam czy leżę do góry brzuchem?, a drugie: jeśli zwiedzam, to co: cuda natury czy zabytki architektury? Mój plan jest taki: tydzień zwiedzam, tydzień leżę. Zwiedzam szeroko pojęte okolice Nafplio (m. in. Nafplio, Epidaurus, Mykeny, Korynt (Akrokorynt), Ateny (od miejsca noclegu jakieś 150 km, ale jak już jadę te 2000 km, to 150 km traktuję jako przysłowiowy rzut beretem). Czasu na Delfy pewnie już nie starczy, chyba żeby z okolic Nafplio jechać na Lefkadę nie krótszą (350 km), ale dłuższą drogą (650 km)... Leżę na Lefkadzie, bo pięknie (zachodnie wybrzeże) i do domu bliżej. Miałem zapuścić się jeszcze bardziej na południe Peloponezu (Mani, Elafonissos), ale potrzebowałbym na to kolejnego tygodnia, więc odpuściłem. Będzie po co wracać do Grecji. O wyspach Morza Egejskiego i pozostałych wyspach na Morzu Jońskim (poza Lefakdą, na której będę, chciałbym zobaczyć Kefalonię i Zakynthos) pomyślę w kolejnych latach...

Z innej beczki, bo okolica nie ta, co wyżej: od znajomego Greka wiem, że w Salonikach warto postarać się o "przepustkę" do Republiki Mnichów na wschodnim palcu Półwyspu Chalkidiki czyli Athos, ale to zostawię sobie na wyprawę w męskim gronie, jeśli w ogóle ;-)

Wracając do moich planów na tegoroczny wyjazd: w drodze tam lub z powrotem koniecznie chcę zwiedzić Meteory, na które trzeba poświęcić jeden dzień.

Reasumując, Grecja ma tak wiele do zaoferowania, że dwa tygodnie to zaledwie kropla w oceanie, bo nawet nie w morzu...

Udanego urlopu!


  PRZEJDŹ NA FORUM