Ambitni kierowcy, co nie musza spać. |
Miałem nie komentować ale tutaj masz odemnie piwko, ostatnio jak wracałem gość przede mną zaczął zjeżdżać na barierki i spadł by z ogromnego mostu. A jak jechałem tam to po przespaniu w aucie kilku godzin (nie róbcie tak, ja tak już nie będę, trzeba mieć normalny nocleg) i przejechaniu kilkunastu kilometrów najechalem na wypadek śmiertelny, z auta konserwa, cała rodzina zginęła. Po prostu ktoś myślał że dojedzie bez snu. To nie chorwacja, tu trzeba podzielić na dwa dni i zaplanować wydatek na dwa dodatkowe spania. Nie planować że wyjadę o 4:00 tylko jak się wyśpie! To nie prędkość zabija a brak uwagi i refleksu. Życzę wszystkim bezpiecznego powrotu. |