Do Grecji ... Promem/Samolotem |
Trasa przećwiczona z dużym sukcesem. 1. Wyjazd 28.06.2013 z okolic W-wy o 9.00 (przebitka na Katowicką i dalej do Czech) 2. Kierunek: Brno -> Wiedeń -> Gratz -> Slowenia -> Triest (1100km) dojazd 22.00 3. Zwiedzanie Triestu - nawet ładne budynki wzdłuż nabrzeża 4. 3.00 AM (29.06.2013) Zaokrętowanie się na prom (bez problemowe, szerokie i łatwe wjazdy 5. Kabina 4os, prysznic 5 os. rodziny - lulu. Obudziliśmy się o 12-tej i ze zdziwieniem zobaczyliśmy z pokładu Anconę 6. 30.06.2013 (15.30) zjazd z Promu w Patras (po drodze był przystaneg w Iguemenisie) 7. Dojazd do Pireusu (łatwa droga, 2.5 godz) 8. Wjazd na prom na kretę do Chanii o 19-tej (prom odpływa o 21-szej), kolacja, prysznic, lulu 9. Najgorzszy punkt - pobudka o 5.45 (prom przypływa do Chanii o 6-tej) KONIEC ! Ad1 - Bardzo łatwa i prosta droga do Triestu, tylko o 21-szej na granicy Słoweńsko-Włoskiej zamachał karabinier ale spojrzał na rejestrację i pomachał aby jechać ![]() Zero korków, wszędzie płynnie. Najbardziej wąsko Czechy -> Wiedeń ale płynnie I tyle - idziemy pływać. Leczę się z uzależnienia od NET-u >>>>>>>>>>>>>>> Errata -> wszedzie jechałem zgodnie z limitem (no starałem się) dawałem się wyprzedzać nie szarżowałem - zobaczyłem rekordowe spalanie w moim aucie - przyjechałem wypoczęty. Te 1100 to bajka. Więcej bym nie dał rady przez. Po drodze przystanki na stacje, MacDonald, spacer. Ale już na wjeździe do Triestu poczułem zmęczenie. Pizza i Late przywróciła siły Ceny na promie Triest -> Patras prawie 2 x wyższe niż na promie Pireus -> Chania. W basenie wody nie było (prom Triest-Patra) - głowa rozbolała od skoków na główkę ... |