Do Grecji samochodem
ceny paliwa, autostrad, noclegi tranzytowe i itp.
    nightmare00000 pisze:

    McDonalds jest w Serbii, jeśli patrzymy tylko na te ''przy drodze'' to Velika Plana - 15km przed Starim Hrastem. KFC przy drodze brak.

    Nie jechałem tą trasą, dopiero za miesiąc pierwszy raz jadę, ale przed chwilą na ich stronach to przeczytałem wesoły.


    A ja mam pytanie odnośnie granic, wiadomo jak jest z HUN-SRB, a jak jest na granicy serbsko-macedońskiej, są kolejki dłuższe? Czy raczej ta granica idzie w miarę na bieżąco.



McDonald jest po prawej stronie jak jedziesz do Grecji. Jeden jedyny na wspomnianej przez Ciebie Velika Plana. Innych fast foodów nie ma po drodze. W Serbii tankowaliśmy na OMV Beska ok. 20km za Novi Sad - czyściutko i miła obsługa (zatankowali, umyli szyby) - jest tam jakiś bar, hot-dogów na stacji nie ma. Całą Serbię się przelatuje szybko (jest obwodnica Belgradu - widoki na Belgrad SUPER. Z powrotem jechaliśmy przez centrum z ciekawości - szału nie ma ale warto rzucić okiem zza szyby). Macedonia szybko - widoki bajeczne. Grecja od granicy nie ma autostrady ale po 130km/h idzie jechać nawet. Później na Lefkadę jest 55 tuneli - córka liczyła wesoły

Granice

Węgry-Serbia

jadąc do Grecji jechaliśmy przez to nowe przejście w Backi Vinogradi - byliśmy sami. Czynne 7-19. Odprawa 1 minuta wesoły
wracając z Grecji (przedwczoraj tj. niedziela godz. 21) pojechaliśmy przez sławetne Roszke, zachęceni prawie zerowym ruchem od Belgradu. Po drodze jechało w kierunku granicy może z 10 aut. Na granicy ZONK, kilkaset aut i ponad 1,5h w plecy. Ale byłem na to po części przygotowany więc ja w tym czasie się kimnąłem a żona się turlała metr po metrze. Nauczka na własne życzenie - nigdy tam już nie pojedziemy wesoły


Serbia-Macedonia

jadąc do Grecji 25minut (dostaliśmy od celnika macedońskiego 4 złote wesoły)
wracając z Grecji 10minut


Macedonia-Grecja

jadąc do Grecji 10minut
wracając z Grecji 10minut

Do Grecji jechaliśmy z 2 noclegami (zwiedzanie Budapesztu + Meteory)
Z Lefkady do Polski (Wieluń, woj. łódzkie) tj. 2050km - wracaliśmy na strzała z żoną na zmianę. Mały gorączkował i jedyne o czym marzyliśmy to być już w domu. Wyjechaliśmy o 8 rano w niedzielę i po 24h byliśmy w domu. Zmęczeni ale mały przynajmniej już się nie męczył w aucie...




  PRZEJDŹ NA FORUM