Do Grecji samochodem
ceny paliwa, autostrad, noclegi tranzytowe i itp.
To może kończąc wątek katastroficzny (oczywiście, zarówno assistance jak i ubezpieczenie zdrowotne jak najbardziej polecam) kilka słów ws. trasy:
1. Czas przejazdu Łódź 15.00 - Roszke (tu nocleg) 2.00 - wyjazd 11.00 - Pefkochori (Chalkidiki) 23.50 czasu miejscowego
2. Trasa: wg nawigacji czyli Łódź-Podwarpie, tam wpadamy na A1, czeską autostradą na Brno, potem kawałek słowackiej na Bratysławę i dalej do Węgier, tam znów autostrada aż do Niszu w Serbii, potem patatajka przez góry, fajna autostrada w Macedonii (warto pojechać tą dłuższą, bardziej widokową wersją) i ekspresówka w Grecji kawałek za Saloniki. W sumie ok. 1900 km w jedną stronę.
3. Paliwo (LPG) najtańsze w Macedonii (ok. 0,5 euro), najdroższe w Grecji (0,8 euro) i na Węgrzech (300 forintów to 1 euro!). W Czechach i na Węgrzech problem z dostępnością, najlepiej zaopatrzeć się jadąc TAM na Słowacji i potem na Węgrzech tuż za czeską granicą, a z powrotem na wjeździe i wyjeździe z Macedonii, tam też warto zalać beznyny (ok. 1 euro/l), będzie na łatanie dziur.
4. Opłaty za autostrady:
- Polska. A1 póki co za darmo :-)
- Słowacja - warto kupić na granicy miesięczną (14 euro) bo na stacjach mają zwykle tylko tygodniowe (10 euro).
- Podobnie jest w Czechach, tylko trochę drożej.
- Najlepiej jest na Węgrzech, gdzie e-matricę kupimy wszędzie na dowolny okres, trzeba tylko pamiętać aby wydruk zachować przez rok! E- matrica to właśnie ten wydruk, czyli potwierdzenie faktu wprowadzenia do systemu. Żadnych naklejek. Miodzio.
- Serbia. Bramki, karta kredytowa lub euro, resztę wydają w euro. Raz nie działał terminal, poza tym bez problemów.
- Macedonia. Bramki, karta lub euro. Żadnych problemów.
- Grecja. Na naszej trasie bez opłat, poza tym bramki, euro, chyba też można kartą ale nie dam głowy.

Trasa powrotna:
Pefkochori 9.30 - Roszke 21.30, start o 9.30 - Łódź 21.30. Tym razem nie jechaliśmy przez Czechy tylko słowacką autostradą (lepsza niż czeska) do Żyliny i dalej kawałkiem Czech przez Leszną Górę do Polski. (Dodam tu, że w ubiegłym roku jadąc do Chorwacji jechaliśmy przez Martin i Turczanske Teplice - dojazd do Budapesztu zajął prawie 12 godzin).

Jechaliśmy 13-letnim Subaru Legacy 2.5 kombi, zużycie LPG ok. 11-13 l/100 km, plus 3 litry oleju na całą trasę :-).

W obie strony spaliśmy w Roszke w Foro Forado - cena 19 euro/os, dzieci połowę. Lokal trochę zapyziały, standard podstawowy, bez klimatyzacji, śniadanie płatne osobno - szału nie ma ale teren jest ogrodzony więc nie trzeba wyciągać wszystkich gratów z kufra, jest też pole namiotowe i domki. Jadąc do Grecji warto przekroczyć granicę w nocy (mniejsza kolejka) i poszukać czegoś w Serbii, np. opisywany tu Motel Mandić robi zdecydowanie lepsze wrażenie, cena 15 euro/os., nie wiem jak z dziećmi i posiłkiem. Jeśli ktoś będzie wcześniej, można też poszukac spania "po ludziach" - 3 lata temu spaliśmy w Moson-Magyarovar u kobitki za 22 euro/4 os ze śniadaniem, po którym ledwo wstałem :-)


  PRZEJDŹ NA FORUM