Relacja Wrocław-Chalkidiki
Witam wszystkich, bardzo gorąco wesoły Dojechaliśmy szczęśliwie,siedzę teraz przed domkiem na kempingu i kończę dla Was relację z podróży.

Na granicy Węgry Serbia 15 minut stania i dalej w drogę. Około godz 20.30 zaszło słońce.Droga ok. Dojechaliśmy do Nisu i

zdrzemnęliśmy sie na ichnim cpn-ie. Rano o 6 pobudka i dalej w drogę. Na granicy z Macedonią króciutki postój, na punkcie pocztowym

po Macedońskiej stronie wymieniłem 50 euro na Macedońska walutę /za mało/i dalej w drogę.Krajobraz w Macedonii prawie księżycowy,

góry, karłowata roślinność i mało ludzi. Na stacji benzynowej przy tankowaniu, kobieta z obsługi chciała mnie ocyganić, powiedziała

że litr benzyny kosztuje 1.1 euro a na kasie chcieli mnie skasować 1.35, kobieta szła w zaparte, że powiedziała 1.35 ale na swoje

"nieszczęście" po moim pytaniu ile w euro za litr swoim brudnym paluchem na dystrybytorze napisała 1.1 po pokazaniu tego obsłudze

policzyli tak jak trzeba. Nie cierpię jak ktoś próbuje mnie kroić "na żywca" Potem już granica z Grecją, góra 20 minut i wjazd do

pięknej Hellady. Na początku mały ruch ale w Salonikach w pewnym momencie 4 pasy w jedną stronę i ruch jak diabliwesoły Ale daliśmy radę.

Później płw Sithonia i miejscowość Sarti, nigdzie wolnego miejsca, szokwesoły Zbliżał się wieczór, już myślałem, że 1 noc prześpimy na

plażywesoły ale udało się, znalazłem fajny domek na kempingu w pobliżu Sarti,pokój, kuchnia z wyposażeniem, łazienka, klima, 80 metrów do

plaży za 50 euro/dzień. Nic mi więcej do szczęścia nie potrzebawesoły Pozdrawiam wszystkich serdecznie.


  PRZEJDŹ NA FORUM