Relacja Wrocław-Chalkidiki
A mieliście tak,że za paliwo owszem kartą ale za towar w sklepie już nie .
Macedończycy są ok, pierwszy raz w 2010, to gdy zapytałem klientów na stacji w Bitoli jak wyjechać z miasta na przejście graniczne w Niki (chyba tak się nazywa) to goście zaofiarowali się zapilotować na rogatki miasta, ja wtedy z podziękowaniem za chęci - 2 czarnkowskie ciemne im podałem a oni w rewanżu wodę Pelisterkę i po chwili inny gostek przyleciał z kubeczkami dla wszystkich.
Teraz w Kumanowie na targowisku zapytałem czy mogę zrobić zdjęcie arbuzom wystawionym i sprzedawcy to ten postawił mnie i 2 córkom lody z automatu i napewno nie liczył ,że coś kupię u niego bo był juz pólmrok. Do rana stoisko tak stało z towarem.
A szukaliśmy tylko pomidorów bardzo smacznych i dobrego a taniego winka.
Warto zjechać z autostrady , niekoniecznie po paliwo.
Sorry za wtrącenie .Pozdrawiam. Bogdan


  PRZEJDŹ NA FORUM