Witam wszystkich z Białegostoku
Od wielu lat jeżdżę do Grecji samochodem, w to samo miejsce. Nie potrafię wyobrazić sobie wakacji bez pobytu w Helladzie. Zatrzymuje się na campingu, gdzie co roku spotykam znajomych Greków i czuję sie jak w drugim domu.
Z Białegostoku mam 2200 km do punktu docelowego i zazwyczaj pokonuję tą trasę w ok 36 - 40 godzin, jadąc przez Słowację, Czechy, Węgry (nocleg przed serbską granicą), Serbię i Macedonię. W samej Grecji spędzam od 10 do 20 dni w zależności od ilości urlopu i jest to najpiękniejszy okres. Na miejscu wygrzewam w słońcu zmarźnięte kości, rozkoszuje się wysmienitą kuchnią (osmiornica z grila, feta, oliwki, rycyna, marynowane wodorosty, kalmary - mogę tak wymieniać bez końca bardzo szczęśliwy ), staram się poznać język i samych Greków. Oczywiście w drodze powrotnej obładowuję samochód zapasami oliwy, oliwek, fety i słodyczy (Caprice Papadopoulos moje ulubione). A gdy ciemne chmury zakryją niebo na Podlasiu i zacznie sypać śnieg robię musakę i oglądam zdjęcia licząc DDW.
Znajomi zawsze się dziwią jak można co roku jeździć w to samo miejsce ale czytajć to forum widzę, że zakręconych grekomaniaków jest więcej i wszystkich Was serdecznie pozdrawiam!


  PRZEJDŹ NA FORUM