na świeżo po powrocie z Grecji
    agam pisze:

    Witam, mam pytanie. W piątek wybieram się do Gerakini Sithonia z małymi dziećmi. Czy jest szansa pokonać tę trasę bez noclegu, jednym ciągiem. Jadę z Bydgoszczy i obawiam się, czy dziewczyny to zniosą.


Bez całonocnego noclegu - tak. Bez spania - raczej nie. Ja wyjeżdżam z Białegostoku zazwyczaj wcześnie rano (0.00 - 2.00). Jadę przez Warszawę, Częstochowę, Cieszyn, kawałek drogi przez Czechy, potem Żlina na Słowacji i autostradą przez Bratysławę, Budapeszt, do granicy z Serbią dojeżdżam po południu/wieczorem. Tam zawsze planuję krótkie spanie w aucie przed wjazdem do Serbii. Ruszam w nocy i autostradami na Nisz i Macedonię dojeżdżam na Chalkidiki ok południa/wczesnego popołudnia. Jazda bez szaleństw bo auto zapakowane i zamiast na mandaty wolę oddać pieniądze na ośmiorniczki z grila w ulubionej tawernie popijając retsiną.

W zeszłym roku jednak z uwagi na bardzo krótki urlop musiałem trochę przyspieszyć. Z domu wyjazd ok 14, na granicy w Cieszynie ok 22. W nocy krótkie spanie na parkingu na Węgrzech, ok. 9 rano wjechałem do Serbii. Za Belgradem mnie "zmuliło" więc krótki postój w MCdonalds - ja do poduchy rodzina przymusowe jedzenie. Chalkidiki o 22.

Oczywiście ważne dla czasu podróży jest w jaki dzień jedziesz i jeszcze kwestia oczekiwania na granicach a to zawsze ruletka. Z drugiej strony dał bym wiele by stać teraz w kilkugodzinnym korku na granicy w drodze do Grecji niż siedzieć w domu i liczyć dni do przyszłorocznego wyjazdu
płacze


  PRZEJDŹ NA FORUM