Grecja z pontonem
Ja zainwestowałem w odbojniki do mojego riba ale niepotrzebnie, łajba buja się na fali przypięta do bojki kilkanaście metrów od plaży, nie ma tam żadnych pomostów itp. Wokół długa piaszczysta plaża.
Sprzęt wędkarski zostawiam na łódce, zabieram jedynie echosondę, choć w przyszłym roku i to też zamierzam zmienić - uchwyt na śróbki przykręcony na stałe,a echosondę do zamykanego na klucz schowka.
Wszystko by nic z brzegu nie brać poza kluczykami.
Najbardziej jednak podoba mi się paten moich sąsiadów Greków. Mają zatopiony duży kawał betonu na dnie, do niego zamocowane jest mtelalowe oko przez które przeciągnięta jest lina, zamocowana z drugiej strony na przegu. Lina ciągnie się po dnie. Do tej liny mają przyczepioną na troku bocznym bojkę. W praktyce wygląda to tak:
- przypływają do brzegu, wysiadają na piach
- przypinają łódź do boi
- a następnie ciągnąc linę główną, wyciągają łajbę w morze
- ściąganie łodzi na brzeg to czynność odwrotna
jedyne czego trzeba to kawał ciężaru na dnie. Ja w tym roku miałem duże wiadro zalane betonem - ok 30 kg i było mi za mało.


  PRZEJDŹ NA FORUM