Radość z życia Greków
Uwielbiam to u nich....
To ja wrzucę łyżkę dziegciu do tego słoja wesoły

Po paru wizytach w Paleochorze na Krecie sporo rodzin miejscowych zagaduje, rozmawia. Kiedyś Grecy pracujący w małych lokalnych marketach na kasie byli zadowoleni z życia. Teraz mówią, że jakby wygrali na loterii to ich tu za rok nie będzie (miejscowi - nie mówię o Gruzinkach sprzątających).

Tak samo w rodzinnych tawernach w okolicach Grameno. Rodzice martwią się o przyszłość dzieci. Nowo zatrudniony młody człowiek może liczyc na 400 - 500 EUR co jest "za mało" na realia i przyzwyczajenia lokalne oraz na bycie beztroskim.

Pamiętajcie, że Grecy mieli "niezłe" emerytury i "niezłe" pensje. Wtedy człowiek podchodzi inaczej do życia ...

Ja też swego czasu zarabiałem regularnie godziwe pieniądze i wszyscy znajdowali mnie jako wyluzowanego, życzliwego człowieka.

Oczywiście, Grek, nawet jak wyraża zatroskanie to robi to inaczej niż Polak, wspomina o tym, mówi, że się martwi ale potem się uśmiecha.

Relacje rodzinne są duże lepsze niż obecnie w PL


  PRZEJDŹ NA FORUM