A może , jak się zepniemy to i zrobimy te 1200 od razu , w końcu oboje z mężem jesteśmy kierowcami.Mój mąż nawet taki śmiałek , że jak kiedyś wsiadł wieczorem za kierownicę w Chorwacji , to wysiadł praktycznie pod domem , a podróż trwała 21 godzin... Ja przespałam nawet to , że mieliśmy się zmienić ... Jechaliśmy na dwa samochody z teściami i chłopaki przez CB radio tylko sobie rozmawiali i kiedy cisza trwałą dłuższą chwilę pytali jeden drugiego : Śpisz? - Nie! - Jedziemy dalej czy stajemy na drzemkę? - Jedziemy dalej! I tak dojechali do samego domu. Wiem ,że może nie ma się czym chwalić , bo to ryzyko jechać taki kawał bez snu , byłam potem zła na męża , ale ... w końcu się cieszyłam ,ze jestem już w domu  |