Do Grecji ... Promem/Samolotem |
ssaternu pisze: No to wygoda jest bo praktycznie po wejściu na prom zaczynasz już wczasy ale trochę za drogo, za fotele lotnicze też trzeba dopłacić, a bilet to zapewne dopiero początek wydatków aby skorzystac z dobrodziejstw statku. Wbrew pozorom - należymy do oszczędnych i korzystamy głównie z darmochy na pokładzie czyli: - Górny pokład, spacery, leżaki, basen odkryty, siedzenia w barach, TV, kina ogólonodostępne - Ulubione miejsce jedzenia to bar na głownym pokładzie nazywany "fastfood" ale ma souvlaki pieczone na miejscu kilka razy lepsze od tych w bufetach (tam są wcześniej przygotowywane i lezą na podgrzewanym naczyniu) i dwa razy tańsze. - jak za gorąco to możesz siedzieć w barach czynnych non stop i sączyć (wodę/piwo/wino/soki wyciskane/cappuciono - co kto woli). możesz przyjść z własną wodą - nikt Cię nie przegoni. Super się tam gra w karty/szachy (na pokładzie górnym trochę wieje a wspomniane bary są dwa piętra niżej) Żeby była jasność. To nie jest "Statek miłości" czy jak tam się ten serial nazywał. Nikt nie chodzi we frakach, nie ma gali. Restaturacja i bufet jest uruchamiany dwa razy dziennie. Sorry bufet nawet 3 bo śniadanie, ale my się zadowalamy na sniadanie tostami w barze. Bufet na zasadzie samoobsługi plus pokazywania palcem 'co nałożyc' kucharzom. W bufecie jest drogo (w porównaniu do tanich tawern w GR) i niezbyt smacznie ale olbrzymie porcje (jak ktoś musi dużo jeść) Knajpa dużo smaczniejsza, mniejsze porcje ale ja jadlem na pół z dziećmi i wyszło na to samo (cenowo) co w barze a smaczniej. Internet (WiFi) jest płatny jak i korzystanie z kafejki internetowej. No ale umówmy się, że jak ktoś musi zrobić przelew lub załatwić ważną sprawę to jest taka możliwość. |