Grecja z biurem czy bez? |
Coś się pogubiły Wam cytaty i nie wiem kto kogo cytuje ... A my kiedyś kupiliśmy w TUI pobyt w apartamencie we Włoszech niedaleko Peskary i kosztował nas 1000 PLN za dwa tygodnie. Żadnych więcej dopłat. Dojazd własnym autem. W tych samych apartamentach byli Polacy wynajmujący je od lokalnych agencji turystycznych lub właścicieli. Płacili od 3 tys PLN do 2400 PLN. To był ostatni tydzień sierpnia i pierwszy września. Co więcej - oni dopłacali za końcowe sprzątanie i zużycie prądu. Duże biuro wynajmuje ileś takich apartamantów na cały sezon i ustala sobie własne ceny. Max na "high season" i niskie na "low season". Czasami może wyjść taniej przez biuro więc nie "odpuszczałbym" sprawdzania takich możliwości. Dawno temu byliśmy z małzonką na Krecie tylko na 1 tydzień samolotem. Hotel ze śniadaniami. Wynajeliśmy auto i przejechaliśmy Kretę od krańca do krańca. Stołowaliśmy się w tawernach. Oferta była tańsza niż najtańszy przelot możiwy do załatwienia ... I pisze to człowiek jeżdzący autem od kilku lat do GR ... na 6 tygodni minimum ... Warto zawsze sprawdzić ofertę uznanych biur i porównać to z estymacją kosztów (a najlepiej z rzeczywistymi kosztami jakie ponieśliśmy sami przy wyjeździe organizowanym samemu). Nie warto wmawiać sobie i innym, że wybieramy jedynie słuszną metodę wyjazdu. Ja przykładowo uwielbiam swoje auto (w sumie rodzina też) ale 2500 tys w 3 dni to jest już dla nas zbyt dużo |