Grecja z biurem czy bez?
    ssaternu pisze:

      Asiuniasia pisze:

      Moja rodzinka za duża - 2+ 2 i dzieci już nie w wieku zniżkowym...oczko Do lotniska w Berlinie - 4 godziny jazdy,gratów do zabrania mamy dużo : cały sprzęt do nurkowania , ponton itp. Nie lubię hotelów-molochów i chcę zasmakować jadła greckiego w knajpach , nie musieć być "na czas" na hotelowych posiłkach. Samochodu nie muszę wypożyczać na miejscu a mój jest ekonomiczny. Rezydent mi nie potrzebny , mam język bardzo szczęśliwy , poza tym , co trzeba , to wyczytam przez te ileś miesięcy , zanim wyjadę . I równie ważne , jeśli nie najważniejsze - droga: przygody , zwiedzanie , poznawanie , 5 czy 6 (!) stolic po drodze a przynajmniej świadomość , że przejeżdża się obok ( może dzieci się nauczą jaka czyja stolica ? ) A że ekonomiczna ze mnie bestia ...Jeździłam i z biurami i bez , jakoś mi zawsze ta opcja hotelowa zabiera dużo z uroku kraju , w którym jestem...

    Dokładnie, ale w Polsce to szpan bo samolotem, bo basen.... prości ludzie zazwyczaj bez języka jadą z biurem.
    Nie ruszają się z hotelu który zazwyczaj jest na zadup.. bo żarło zapłacone... ale oni przecież byli w Grecji a ta jest do du... przereklamowana...


Przepraszam wszystkich, ale źle skopiowałam wątek i wyszło, ze to ja napisałam. To nie są moje słowa. Zaczęłam tylko polemikę.
Ale przez to zrobiło się trochę ciekawiej, bo tamten wątek przeszedł bez echa.


  PRZEJDŹ NA FORUM