Kamikadze czy zabójca?
jazda z krótkimi przerwami lub bez snu
Takich co mogli by nas przestrzec już nie ma i nie opiszą nam tego zdziwienia jakie mieli po...

Miałem jak ogorek, kimka 2,5h pod Budapesztem i rura do Polski o 4:00. Po pół godzinie czuje że mnie mocno zbiera no to zjazd, nie nie da rady zasnąć w pełnym aucie bo mi wszystko przeszkadza no to ruszam dalej i znowu krysys po 15min. Po kilku razach zacząłem się bać że do domu nie dojadę bo w drodze przymykałem oczy a na postoju nie potrafiłem zasnąć pewnie z powodu mieszanki kaw i redbulów jakie wypiłem w ciągu drogi.
Nawet w domu nie potrafiłem zasnąć bo mi się droga przedstawiała.
Taki komfortowy przejazd miałem ale miałem "dumny" wyczyn na koncie i zaoszczędziłem 10h i 80-120zl...
Na bogato poprostu.


  PRZEJDŹ NA FORUM