Kamikadze czy zabójca?
jazda z krótkimi przerwami lub bez snu
To czy ktoś daje radę czy nie, jest oczywiste i każdy sam decyduje. Kilkanaście razy jechałem do Salonik na raz, bez noclegu. W aucie nie potrafię zasnąć za żadne skarby. Najgorsze jest dochodzenie do siebie po dojechaniu na miejsce. Radziłem sobie, bo przed konkretnym wypoczynkiem kilka dni u rodziny w Salonikach byliśmy i wszyscy "odrobili" drogę. Teraz jednak zatrzymuję się na konkretny nocleg. Wyjeżdżam wieczorem i jadę 1400 km do Leskovac. Dobijamy na nocleg ok 13-14. Jest sporo czasu na odespanie i powrót do formy. Na drugi dzień zostaje dosłownie niecałe 400 km.


  PRZEJDŹ NA FORUM