Kamikadze czy zabójca?
jazda z krótkimi przerwami lub bez snu
    des4 pisze:



    młodziutki jesteś, ja też kiedy nie miałem dzieci byłem szybki i wściekły bardzo szczęśliwy

    i jak dla mnie 1000 km od świtu do wieczora to jest duży wyczyn, ale ja kiepskim kierowcą jestem, nie ułanem...


No jasne- różni ludzie mają różne predyspozycje. Można się z tego stwierdzenia nabijać, ale to jest fakt. Znam człowieka w moim wieku (30 lat), który po 150km ma dość jazdy i czuje się zwyczajnie zmęczony. Nie każdy został stworzony do długiego siedzenia za kółkiem.
Mnie też to z roku na rok mniej bawi, no ale fizycznie i psychicznie daję radę.

Ułanem bynajmniej nie jestem, raczej zaprzęgiem konnym. Moja trasa do Grecji to 110-120km/h na tempomacie na autostradach i 100-100km/h na jednojezdniówkach. Żadnego szaleństwa i ryzykownego wyprzedzania. Za to postoje są krótkie i konkretne.

Swoją drogą- mam pełną świadomość tego, że jak przyjdzie jechać do Grecji z dziećmi, to wiele może się zmienić i prawdopodobnie trzeba będzie się przeprosić z noclegami po drodze wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM