Kamikadze czy zabójca? jazda z krótkimi przerwami lub bez snu |
ssaternu pisze: Zaraz zaraz, 1500km w wiekszoci po drogach szybkiego ruchu? To ty chyba na słowacji mieszkasz. Nie wiem w jakich ty motelach się szwedales w stanach ale mnie się tam podobało akurat, pełno autostrad, z bezpiecznymi rowami, pełno przyzwoitych i tanich hoteli/moteli itp. Przede wszystkim także nikt tam tak nie kozaczył w nocy, wieczorem wszyscy zjeżdżali do domów/hoteli/moteli. No mnie się generalnie koncepcja "motelu" nie specjalnie podoba, bo zazwyczaj nie są to miejsca w żaden sposób ciekawe. Korzysta się z nich z konieczności. O to mi tylko chodzi. I o ile tylko jest to realnie możliwe, to staram się unikać moteli. Trasa z Budapesztu do Grecji to w tej chwili większość dróg szybkiego ruchu- nawet spora część trasy "w górach" w Serbii to jednak trasa uznawana za "ekspresową", z dopuszczalną 100km/h i małą ilością terenu zabudowanego. Tak samo za granicą w Grecji trasa do Salonik czy na Riwierę to przecież ekspresówka (później autostrada). Jadąc z Krakowa, jedynym ciężkim odcinkiem jest fragment Lubień- Vac (przed Budapesztem), a nawet na nim zdarzają się drogi ekspresowe. Licząc "na oko", odcinków autostradowych/ekspresowych jest około 1000km (lub lekko więcej), a zwykłych około 400km(lub lekko mniej). Zresztą- nawet google maps pokazuje z Krakowa do Paralii Katerinis niecałe 16h jazdy. |