Kamikadze czy zabójca?
jazda z krótkimi przerwami lub bez snu
    pawelh pisze:

    Jazda nocą choć ma mniej zalet od dziennej też nie jest ich pozbawiona-natężenie ruchu czy jazda z dziećmi czasem przemawiają za takim rozwiazaniem.


Ja chciałem wtrącić w tą jakże ciekawą dyskusję jedno zdanie (może parafrazę)- niestety pech chciał, że wypowiedziane przez polityka, a o polityce rozmawiać pewnie tu nie wypada. Dlatego pominę nazwisko, a kto chce, ten znajdzie.

"Celem ruchu drogowego nie jest bezwzględne bezpieczeństwo a łatwość, szybkość i wygoda podróżowania"

I chyba każdy kierowca z doświadczeniem większym niż 1km za kółkiem w ruchu się z tym zgodzi. Gdyby było inaczej- nadal obowiązywałby "red flag act"... Co prawda nasze ostatnie dążenia "[anty]cywilizacyjne" powoli do tego zmierzają, ale znów wchodzę w politykę... oczko
Jendak póki co, w realnym świecie, na bezpieczeństwo na drodze ma wpływ bardzo bardzo wiele zmiennych, a właśnie indywidualne predyspozycje kierowcy oraz szczęscie wydają się być najbardziej decydującymi czynnikami. Przykładowo- Kubica czy Hołowczyc po 24h bez snu przejadą dany odcinek lepiej i więcej z niego zapamiętają niż idealnie wyspana 18 latka świeżo po odebraniu prawa jazdy- ale jednemu i drugiemu może zdarzyć się wypadek.

Koniec- końców, każdy musi ocenić swoje możliwości indywidualnie i co do tego chyba wszyscy się zgadzamy. Tak samo jak ktoś, kto preferuje jazdę bez noclegu nie powinien się zżymać na "noclegowca", tak samo ktoś, kto nie wyobraża sobie przejechania > 1000km na raz powinien poszerzyć horyzonty wesoły

Michał


  PRZEJDŹ NA FORUM