Kamikadze czy zabójca? jazda z krótkimi przerwami lub bez snu |
Złote myśli (podaję za userem ssaternu): „Razem jedziecie autem i razem jesteście zmęczeni i niewiele pomoże wymiana kierowców. W dzień to co innego.” Moje trzy grosze… Płyniemy kajakiem z tym, że kolega ma wiosło, a ja nie. Razem płyniemy, razem jesteśmy zmęczeni i niewiele pomoże, że kolega odda mi wiosło i ja powiosłuję. Łodzią podwodną to co innego. „Szwagier też tak dojeżdża na zmianę z żoną w nocy. Na imprezie kiedyś wygadała się, że nic nie pamięta z tego jak dojechała na miejsce.” Moje trzy grosze… Też mam szwagra, ale on w takim przypadku budzi żonę w nocy. W rezultacie żona pamięta. A już tak bezpośrednio do mnie, to user widzi również bardzo dużo i w związku z tym widzeniem wie czy ja słyszę czy też nie: „widać do oczytanych chyba nie należysz jeśli nie słyszałeś takiego powiedzenia.” „Widać zabierasz zdanie w temacie ci kompletnie nieznanym.” Jak z tego wynika, ja nie widzę, ale ja mam 80 lat i jedno oko. Rozróżnia nawet predyspozycje: „Schlebiasz sobie bezpodstawnie bo to Ty nie ogarniasz tematu i próbujesz teraz zmienić jego kierunek na predyspozycje do prowadzenia auta w ogóle.” Są ‘predyspozycje’ oraz ‘predyspozycje do prowadzenia auta w ogóle’. A o czym my tu piszemy? O podnoszeniu ciężarów? Ja nie piszę o ciężarach, ja piszę o prowadzeniu samochodu. „Łatwiej byłoby dyskutować z tobą Janusz gdybyś podparł się wreszcie jakimiś badaniami tak jak zrobiłem to Ja.” Odpowiadając na powyższe: Po pierwsze ‘primo’: nie będę się niczym podpierał, bo nie muszę (mimo moich 80 lat). Sam sobie poszukaj. Skoro ja mogłem to ty zapewne też dasz radę. Zakładam, że wiesz coś np. o wzajemnych relacjach predyspozycji, kompensacji predyspozycji… Po drugie ‘primo’: jesteś tym przypadkiem, który każde zdanie odmienne będzie negował, a każde badania interpretował na swoją korzyść. Po trzecie primo jeżeli piszesz, cytuję: „…tak jak zrobiłem to Ja.” gdzie pisząc o sobie ‘Ja’ używasz wielkiej litery, to ja (małą literą) – pasuję. I już bez primo… nadajemy na różnych falach. Nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć o czym ja piszę. I pomyśleć, że ja chciałem zdanie odrębne wyrazić. Bo nie każdego można do tego samego wora wrzucić. Nie każdy posiada takie same predyspozycje i umiejętności. A tu okazuje się, że sen na karimacie jest gorszy od snu w motelu, ławka na promie jest dla meneli, na stacjach benzynowych i parkingach trzeba walczyć z Turkami, a jazda samochodem jest ułańskim wyczynem. Ponadto na urlop można jechać tylko w dzień. Ewentualna jazda nocą skutkuje koniecznością spania przez dwa dni. (Czytających poproszę o lajtowe potraktowanie streszczenia). My jednak i tym razem pojedziemy na urlop tak zwyczajnie, zdroworozsądkowo. Wbrew pozorom posiadamy pewne doświadczenie, umiejętności i predyspozycje. Teraz obiecuję, że postaram się już cicho siedzieć. Patrząc jednak na ilość poprawek tekstu w postach ssaternu i sobie taką możliwość zastrzegam. pozdr P.S. …a był to kolejny odcinek z serii KOC. |