Sochan,Mikekola, ja tak jeżdżę od 1988r, zaczynając od Bułgarii. Będąc kiedyś na wakacjach w Międzyzdrojach, musiałem niestety pojechać na pogrzeb do Jasła, czyli według tej "durnej" (inaczej nie mogę tego ująć) zasady 10 godzin, musiałbym zrobić nocleg i dobrze się wyspać po drodze w hotelu. W tej całej przykrej sytuacji to jakiś kabaret!!! Ciekawe co gość zrobiłby w np. 13 czy 14 godzinie, gdy napotkałby na wypadek, czy też na korek kilkugodzinny na przejściu, czy spałby w samochodzie, czy może złamałby swoją zasadę? |