Dojazd do Grecji autem
Hmm, nigdy nie użyłem okreslenia "dzikie dzieci", ale to ja byłem chyba tą osobą, która na forum się poskarżyła, że jak nie dałem "żebrzącym" dzieciom "datku" to za moimi plecami porysowały mi maskę na aucie. Dopiero jak się odwróciłem - zobaczyłem je uciekajace i wtedy zauważyłem szkodę.

Ale moje auto chyba przyciąga osoby "skrobiące" bo na terenie wewnętrznym uczelni w W-wie drzwi zostały porysowane (pewnie kluczami) mimo, że zaparkowane było prawidłowo. Może jakiś student/tka miał mi coś do zarzucenie oczko

Ten incydent na uczelni był pierwszym jaki mi się przydażył (byłem 4-ty raz po zakupie auta na tym terenie) a w tym samym roku te dzieci to był drugi. W te same wakacje jescze ktoś mi lekko wgniótł auto przy wlewie paliwa na Krecie. Od tej pory odpukać nic - więc zabezpieczyłem szkody ale ich nie naprawiam aby nie kusić do niszczenia "ślicznego" auta oczko

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Może te żebrzące dzieci są z jakiejś "mniejszości narodowej" bo na parkingach miło mi się rozmawiało z rodzinami serbskimi (prosili aby pokazac auto ale okazało się, że oni mają podatki od pojemności powżej 2L CO ROKU !!! - więc ich zapał zgasł jak usłyszeli, że pojemność przekracza te 2L) i ci ludzie "wyglądali inaczej"

A przez Macedonię jedzie się wolniej ale przyjemniej. Zróżnicowane krajobrazy. I bardzo smaczne i tanie lokalne jedzenie było w motelu Makedonia 9czy jakoś tak)


  PRZEJDŹ NA FORUM