Rodos
Wróciłam w sobotę po dwóch tygodniach. To był mój pierwszy raz na Rodos, wcześniej byłam m.in. trzy razy na Krecie. Generalnie jestem zadowolona.Super woda, dwa morza do wyboru (mieszkaliśmy w Rodos), z falami albo bez, plaża już trochę gorzej. Interesujące miasto (starówka), z ciasnymi uliczkami, jeśli odejść kawałek od handlowych traktów można podejrzeć jak mieszkają ludzie w tych średniowiecznych domach (ciekawe, czy komunalne?), bardzo ciekawe. Przy jednej z przecznic jest nawet czerwona ulica, z paniami nad których drzwiami z ich imionami świecą się lampki. Tego nie ma w przewodnikach :-) Z portu albo raczej portów można popłynąć na pobliskie wyspy. Niestety opisywany, zapewne kiedyś piękny, park Rodini jest zaniedbany, z drewnianymi konstrukcjami mostków w opłakanym stanie, prawdę powiedziawszy niebezpiecznych dla zdrowia. Generalnie w mieście trochę brudno, ze specjalnym wskazaniem właśnie na tereny zielone (wszelkie parki, skwerki itp.). Ludzie mili, uczynni, niezła komunikacja autobusowa, choć w porównaniu z Chanią czy Heraklionem nie wygląda już tak dobrze. Piękne Lindos, z akropolem na który zdecydowanie warto się wspiąć, a potem odpocząć na plaży u jego stóp. Wietrzna, piaszczysta Tsampika, pomimo reklamy, a więc i chętnych by odwiedzić to miejsce - urzekająca zatoka Antka Quinna (Anthony Quinn bay). No i nie można nie zobaczyć półwyspu Prasonisi, na południu wyspy, raju windsurferów. Piękne jest zachodnie wybrzeże z ruinami zamków joanitów, cerkwiami, stojącymi na wzniesieniach, z morzem w tle... Wyspa jest zielona, momentami krajobraz przypomina polski, no chyba, że akurat palma się pojawi. Okropne jest Faliraki, chyba, że ktoś lubi oglądać wielopiętrowe, w większości nieładne hotele i korzystać z tandetnych klubów - bud typu paszcza tygrysa... Bezguście w najgorszym guście...
Porównanie Kreta - Rodos, bezapelacyjnie Kreta, ale i tak warto zobaczyć.


  PRZEJDŹ NA FORUM