Pływanie rodzinne pontonem HONWAVE T38IE2 (3.8m) z silnikiem HONDA 20 KM na południu Krety,Paleochor
Pora na drugą część. Dla ściślości - ja tu pływam sam z trójką dzieci. Żona ma "normalny" etat i mogła mieć max 3 tyg urlopu. Ja mogę siedzieć z dziatwą dłużej a koszt przejadzu, inwestycja w ponton są na tyle znaczące, że warto posiedzieć tu dłużej. Tym bardziej, że na jedzenie wydaję tu podobnie (lub taniej jak w PL).

Czyli i dziatwa i ja chcieliśmy bardzo pochodzić jeszcze raz po Lissos, tym razem w kierunku wschodnim.
Rano patrzę na prognozę - OK, rano 4 BF (jak na tutejsze warunki to nie tragedia), a popo ma być 6 BF (czyli wg. PL realiów SZTORM a tutejszych - silny wiatr). Wychodzimy na taraz, upał, zero wiatru - no to do portu ... wypływamy i zdziwienie. Korytarz wyjściowy z portu jest długi i skierowany na wschód a tam jak nigdy FALE.

Wypływamy z portu a to wiatr z północy (czyli w Paleochorze był spokój bo góry zasłaniały) a na morzu wiatr od lądu i fale od strony wschodniej ... Płynę kawałek - ciężko bo porywisty wiatr (a jestesmy 3km od lądu - port jest na cyplu) powoduje, że bryzgi wody powodowane przez ponton lecą na pasażerów ...

No to może na zachód (Elafonisi, Kedrodura_ ale mimo, że z falą to jednak ciężko bo ta fala długa i ten porywisty wiatr z boku, więc po kółku 6km jedyna słuszna decyzja - nawrót do portu.

Spróbujemy o 18-stej (pomimo prognozy 6 BF tubylcy upierali sie, że wieczorem będzie lepiej)


  PRZEJDŹ NA FORUM