Autonomiczna Republika Świętej Góry Athos |
Rozdział V I.M. Dionisiou I znowu sam... wysiadam z promu w takim oto klimacie: Ale bez obaw... każdą scenerię da się poprawić Słońce już od dawna na niebie, ale po tej stronie Athosu nadal cisza i pełne zacienienie. Ruszyłem... do góry: Przebiłem się przez pierwsze mury... i oto już brama wejsciowa do monastyru: Klasztor św. Dionizego jest znacznie bardziej rozbudowany w środku niż w Simonos Petras. Już sam katholikon większy: Trwała msza, a ja spotkałem pielgrzymów którzy wysłali mnie do komnaty królewskiej... tzn do kuchni... wypasionej jak widać: Kawkę sobie strzeliłem... i ruszyłem tam gdzie najbardziej lubię - na monastyrskie balkony. Widoki niezłe... ale niestety najlepsze balkony od strony morza tutaj (nie jak w Simonos Petras) były tylko dla mnichów. Jeszcze tylko obowiązkowa fotka... i ruszyłem, w atmosferze śpiewów docierających z katholikonu, obejrzeć monastyr od środka... |