Plaże i miejsca do biwakowania na dziko
najlepszym rozwiązaniem jest rozbicie się na czyimś terenie z jego zezwoleniem

pamiętam heroiczne lata 80-te kiedy jako dziecko jeździłem rodzicami do Grecji samochodem, z przyczepą obładowaną obrusami, ręcznikami i innymi dobrami na sprzedaż, z zarobionymi dolarami jechało się do Stambułu i kupowało skóry, jeans i inne ciuchy, a po powrocie opychało to wszystko w kraju, wycieczka wychodziła na dużym plusie oczko

w tamtych czasach riwiera olimpijska to było zadooopie a większość wybrzeża to były wydmy zarośnięte trzcinami, mieliśmy znajomego farmera, który miał pastwiska przy samym morzu i rozbijaliśmy się na tym terenie, wodę czerpaliąmy z owczarni, latryna w trzcinach, gość dawał nam oliwę i pyszne sery, a jemu odpalało się polskie towary w zamian za pozwolenie na obozowanie

było spartańsko, ale klimatycznie wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM