polaki biedaki cebulaki
    Arnidis pisze:

    był kiedyś temat taki, jak grecy postrzegają Polaków. No to odpowiedź w tytule, jakie biedaków cebulaków.
    ludzie idą do tasverny, ze swoją cocacolą, na bazarze targuja sie o jakies grosze, bo ktoś im nagadał że trzeba sie targowac, chyba ktos pomylił grecję z egiptem, ale co tam, po wódce śpiewy w srodku nocy i pretensje: bo jak to , jesteśmy na wakacjach ,my płacimy.

    i tyle w temacie samo panstwo zarabiacie na opinię, iz polak to dziad.


No ja się przyczyniam do utrzymania takiej opinii. Każdy Grek zamawia sowitą porcje obiadową i najwyżej nie doje.

A ja zamawiam minimum aby nic nie zostało - taką mam schizę. Na 100% postrzegają mniej jako skąpca ale chyba już się przyzwyczaili (po 6 latach w tym samym miejscu).

Na szczęście upijanie się i śpiewanie mnie nie dotyczy.
Ale spotkałem dwukrotnie rodaków w Paleochorze słysząc jak się zastanawiają "jak się nawalić najtańszym kosztem" więc coś jest chyba na rzeczy.

Zarabiamy naprawdę mało i liczymy potem przysłowiowy "każdy grosz".

Spotkałem małżeństwo: On Serb, Ona Czeszka - pracują i mieszkają w Wiedniu bo tam się dobrze zarabia.
A na przeglądy aut jeżdzą do ... Polski bo najtaniej (przy okazji robiąc pokaźne zakupy i jedząc w porządnej restauracji za grosze w poruwnaniu do Wiednia).
Mało zarabiamy, usługi są tanie.

Dodatkowo jeszcze trafiają się takie głupki jak ja co woli kupić rybę w rybnym i upiec w apartamencie niż zjeść w Tawernie.
Z jednej strony lepiej nam smakuje, z drugiej ... sam nie wiem - nie lubię przesiadywać w tawernie.
W kawiarni przy kawie i winie mogę trochę posiedzieć.

Sorry za psucie opinii ale czyż każdy nie powinien "być sobą" ?

Aaaa ... jak piekę to używam zioła z ogródka gospodarzy więc zawsze niosę im dwie ryby upieczone w podzięce.
Też twierdzą, że lepsze jak w tawernie


  PRZEJDŹ NA FORUM