Pływanie rodzinne pontonem HONWAVE T38IE2 (3.8m) z silnikiem HONDA 20 KM na południu Krety,Paleochor
    eystrasalt pisze:

      ogorek pisze:

      A czy coś konkretnego chciałbyś wiedzieć czy po prostu relacje z pływania?


    Generalnie interesuje mnie Twoja relacja, bo podobne pływanie to jedno z moich marzeń-planów. W tym roku otarłem się o Paleochorę, tzn. gdybym wybrał wejście do Samarii od dołu, to pewnie wybrałbym prom właśnie z tej miejscowości. Zwyciężyła jednak opcja z Omalos wraz z morderczym podejściem z powrotem. Oj, brakowało wtedy "pędu powietrza" i "bryzgów fal".


Proponuję zacząc od Peloponezu. Czy to będzie pensjonat Kalimera, czy Nafplio czy Tolo.

Chociaż Tolo jest osłonięte wyspami i może być najlepszą bazą wypadową. Do tego można wypożyczyc tam łodki na miejscu i popróbować jak ta zabawa się podoba.

Jedna zasada. Pływać od rana do 14-stej. Potem są wiatry termiczne i fale.

A Kreta to wspomniane wcześniej fale o których miejscowi mówią "Waves from deep water" i jak bez dzieci to OK ale z dziećmi to strach, że któreś wyleci jak przesadzisz z szybkością przy tych falach. U mnie po to jest ten stelaż (klatka bezpieczeństwa) i "wybuchowe" automatyczne-pneumatyczne kamizelki zakłądane na impaktowe.

Na pontonie, RIBIE - nie zatoniesz ale trzeba na wspomnianych falach albo mieć większą łodkę, która będzie je lekko rozcinać albo bardzo uwaznie i ostrożnie płynąć z mniejszą szybkością.

Nie powiem który rejon był lepszy. Na Peloponezie też znajdziesz bezlude plaże, zatoczki, wyspy, podwodne "jaskinie" ale i termiczny wiatr popołudniowy.
Przy silnym wietrze od strony otwartego morza "zwodowało" nam ponton na środek plaży ...

Był zaparkowany tyłem do morza i może odwrotna pozycja zabezieczyłaby nas przed tą przygodą. Ale nawet to wsiąść do pontonu na takiej fali z rodziną i odpalić to też wyczyn.


  PRZEJDŹ NA FORUM