| Wasze ulubione miejsca na Krecie |
| Kreta jak narkotyk wciąga. Jeśli raz się zawita, nie można nie wrócić. Ja z rodzinką tym razem wschodnia Kretę zwiedzałam. Zacumowaliśmy w Eloundzie, uroczym kurorcie wbitym w schodzące do morza zbocze. Rzut beretem od Agios Mikolaos. Hotel na wzgórzu z pięknym widokiem na półwysep Spinalonga, wyspę Spinalonga i całą zatokę Mirabello. Każdego rana podziwialiśmy wchód słońca nad zatoką, z jednego okna a wieczorem zachód z drugiego okna, wychodzącego na góry. Codzienna wspinaczka do hotelu spokojnie pozwalała spalić kalorie nabyte podczas posiłków, przepysznych greckich posiłków. Wschodnia część wyspy piękna, bardziej górzysta, przez co spalanie było znacznie większe niż planowaliśmy. Z górki, pod górkę, morze, góry i tak na zmianę. Ale widoki zapierały dech w piersiach. Szczególnie w drodze na plażę Vai i do Kato Zakros. Warto też odwiedzić położoną w górach malowniczą wioskę Kritsa, gdzie kręcone były sceny do Greka Zorby, albo zjechać na południe do Learapetry i Myrtos z kamienistą plażą. Kąpiel w morzu poprzedza taniec połamaniec po kamienistym dnie. Zostało mnóstwo pięknych miejsc do zobaczenia, których nie zdążyliśmy zobaczyć zwiedzając wyspę każdego dnia, przez dwa tygodnie. Niestety na wschodzie dużo czasu pochłaniają przeloty górskimi, wąskimi i bardzo krętymi drogami. Ale warto się tam wybrać. Aha, niestety jest tam zauważalnie drożej niż na wschodzie Krety. |