Wypożyczalnia samochodów na Chalkidiki
Najlepiej rozejrzeć się na miejscu. Zawsze można się z nimi potargować. Wypożyczaliśmy auta wiele razy i nigdy nie mieliśmy problemów, w tym roku jakiś Grek puknął nas przy cofaniu na stacji benzynowej i ... zwiał. Uszkodził trochę zderzak i lakier, spisaliśmy numery gościa, przyjechał na miejsce facet z wypożyczalni, poprosił o nr rejestracji sprawcy i na tym się skończyło. Żadnej policji, oświadczeń, ceregieli. Baliśmy się trochę, żeby przy zdawaniu auta nikt się nie czepiał, ale tylko śmiali się z naszych obaw.
U nas pewnie tak łatwo by nie poszło. Kocham Grecję, bo ludzie tam są nadal życzliwi mimo, że też w Unii.


  PRZEJDŹ NA FORUM