Kanał Koryncki
Zaczęło się – jak to w Grecji - w starożytności.

Przesmyk Koryncki – ten wąski pas lądu zawsze stanowił cel wielu słynnych ludzi, którzy starali się znaleźć sposób na uniknięcie długiej i pełnej niebezpieczeństw podróży wokół półwyspu. Pomysł na przedzielenie przesmyku należy przypisywać Periandorowi (625 – 585 r. p.n.e.), tyranowi Koryntu oraz jednemu z Siedmiu Mędrców starożytności. Jednak pomysł nie doczekał się realizacji za tamtych czasów z powodu braku Śródków oraz z powodu religijnych przepowiedni. Takie poprawianie boskiego dzieła było wtedy nie do pomyślenia, nie spodobałoby się to olimpijskim bogom. Zamiast kanału Periander wybudował brukowaną drogę (diolkos) od morza do morza, jej pozostałości odkryto w połowie XX w, służyła ona do przeciągania statków, na drugą stronę przesmyku. Niektórzy woleli np. wyładować towar po jednej stronie przesmyku, przetransportować go i załadować na nowy statek po drugiej stronie. Dzięki temu Koryn był skazany na sukces.

Wizja budowy Kanału Korynckiego pociągała wielu. Jednak projektowi wybudowania kanału zdecydowanie sprzeciwili się egipscy budowniczowie, którzy uważali, że poziom wody w obu zatokach jest różny. Według nich Zatoka Koryncka znajdowała się wyżej niż Zatoka Sarońska, więc połączenie ich pociągnęłoby za sobą katastrofalne skutki. Teoria ta, mimo że okazała się błędna, zdobyła wielu zwolenników i nie podjęto próby wybudowania kanału.
Dopiero Neron (31 – 68 r. n.e.) zignorował egipskich matematyków i w 67 roku rozpoczął budowę kanału. Ceremonia otwarcia była bardzo wystawna; przy dźwiękach trąby cesarz najpierw uroczyście wbił kilof w ziemię, a potem osobiście przeniósł na plecach pierwszy kosz z ziemią. Podzielenie przesmyku miało przebiegać po linii prostej, podobnie jak dzisiaj. Siłę roboczą stanowiło 6000 żydowskich robotników, którzy w ciągu dwóch miesięcy prac wykopali dwa rowy; pierwszy o długości 1,5 km biegnący od Zatoki Sarońskiej, drugi o długości 2 km biegnący od zatoki Korynckiej. Szerokość rowów wahała się od 30 do 50 m. Niestety w związku ze śmiercią Nerona budowa na tym się skończyła, a jego następca nie kontynuował dzieła. Wieki później budowę kanału chcieli kontynuować Bizantyjczycy i Wenecjanie, jednak ich prace skończyły się w związku ze źle wróżącym incydentem: w chwili, gdy złoty kilof trafił w skałę, woda o czerwonym kolorze trysnęła z jej wnętrza; uwierzono, że była to krew i porzucono przedsięwzięcie.





  PRZEJDŹ NA FORUM