Przepisy odnośnie pływania po Grecji (pod kątem łodzi motorowych poniżej 7m)
No właśnie, rzecz w tym, że często wystawiają rachunek, jeżeli przyczyną jest niefrasobliwość załogi, sternika.
Znam takie przypadki z Polski i Norwegii.
Przykład z Łeby, znajomy kupił łódkę do wędkowania i potężny, lanserski silnik chociaż logika podpowiada, że lepiej jest mieć dwa normalne silniki. Popłynął na rybki, silnik zdechł, nie było w okolicy innych łódek i kutrów, i musiał SAR wezwać za co otrzymał odpowiednią fakturę.
Z Norwegii, kraj o silnie morskich tradycjach jak Grecja, z ostatnich kilku lat też znam kilka przypadków, gdy po akcji ratowniczej, ratowanych obciążono kosztami. Patrząc obiektywnie na te przypadki, to przyczyną na ogół był brak wyobraźni i rozsądku, ale przykład pokazuje, że nawet bogate państwo nie bardzo chce finansować wszystkie akcje ratownicze.

A pytam bo w cytacie dot. ubezpieczeń nie widzę nic na ten temat i zastanawiam się czy Grecja w tym zakresie (ratownictwo) działa "po staremu" czy według "nowych zwyczajów".


  PRZEJDŹ NA FORUM