Promem z psem Promem z psem |
Nie ma co dyskutowac o wyższosci świąt Bożego Narodzenia nad tymi drugimi ... 1. Oszczędza się trochę więcej niż 1000 km 2. Kto się nudzi ten się nudzi. Pogramy wieczorem w karty, popatrzymy przez lornetki na morze - odpoczywamy. Na miejscu w Grecji spędzamy czas bardziej intensywnie i takie leniuchowanie jest fajną odmianą Generalnie - jak wspomniała Monia - trasy promowej wogóle nie czuć. Przyjeżdzasz 'wybyczony' Droga lądowa tym lepiej wychodzi im bardziej: 1. Auto oszczędniejsze 2. Średnia cena benzyny niższa Jak 1. Auto dużo pali (tak wiem to lepiej wymienić na inne ) 2. Ktoś nie chce robić 2600 km do Kalamaty inaczej niż w dwa noclegi (jak ja) to kalkulować musi cenę (w obie strony) 4-ech noclegów 3. Przyjechać wypoczetym na miejsce 4. Załapać się na zniżki przy wcześniejszych zakupach biletów (płynąć poza high season) To wtedy warto rozważyć prom >>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Obiektywnie to dla mnie największy minus promu to średniej jakości jedzenie i dosyć drogie. A z psem to właściciel musi zrobić rachunek sumienia czy pies bardziej się zmęczy w aucie czy na promie. Ja widziałem właścicieli dużych psów jak siedzieli na składanych fotelikach na pokładzie a psy leżały, spacerowały wokoło Dopiero na noc schodzili do kabiny. Czemu Włosi, Niemcy, Słoweni - pływają z Triestu ?? Liczyć nie umieją ?? |