Plaże i miejsca do biwakowania na dziko |
Witam po dłuższym czasie. Długo tu nie zaglądałam bo przyznam,że trochę obraziłam się na to forum. Z jednego poważnego względu. Przeczytałam chyba wszystkie możliwe wątki od A do Z. Zajęło mi to mnóstwo czasu. I co ? i większość rzeczy o których czytałam okazało się kompletną bzdurą. Nie wiem dlaczego ludzie wypowiadają się o tematach , o których nie mają pojęcia. Nie znoszę takiego podejścia bo po 1) wielu czytających to forum może na prawdę się zawahać po 2)stracić w ogóle chęci do jakiegokolwiek wyjazdu. (być może o to, niektórym właśnie chodzi). Nie wiem. Wróciliśmy z naszego 17sto dniowego wyjazdu , cali , zdrowi i przeszczęśliwi. Zwiedziliśmy cały Pelion,Ateny, Korynt i wyspę Skopelos no i oczywiście to wszystko, co było po drodze. Ponad 2,5 tys kilometrów zrobiliśmy i co? I żyjemy. Bez mandatów, bez dziur w podwoziu, bez policji, bez kradzieży i bez czegokolwiek negatywnego co przyszłoby wam na myśl, żeby odstraszyć jak to ktoś nas nazwał - " pokolenie dzieci kwiatów". Nocować pod gołym niebem, namiotem czy w samochodzie można w zasadzie WSZĘDZIE gdzie się tylko zapragnie. Nie spotkaliśmy się choćby z jedną jedną negatywną uwagą, jednym wścibskim spojrzeniem. Mało tego, poznaliśmy wiele osób z całego świata, które tak właśnie żyją w Grecji przez 2, 3 miesiące. Drogi? zapłaciliśmy za dodatkowe ubezpieczenie podwozia i opon, ale Ci, którzy mówią,że w Grecji są kiepskie drogi i doradzili nam ten dodatkowy rarytas, albo nie jeździli po Polsce albo po prostu są słabymi kierowcami. Drogi- nawet na pelionie, jak to ktoś też tu pisał, najbardziej "extremalnym "pod względem dróg, są w znacznej większości w bardzo dobrym stanie.Nie mówię tu oczywiście o polnych drogach, które z resztą na całym świecie zawsze wyglądają tak samo.Ekstremalne do jazdy są zdecydowanie miasta - Ateny, Saloniki, Volos gdzie miliardy aut jeżdżą jak chcą i parkują gdzie chcą. Drogie jedzenie? We wszystkich miejscach w których byliśmy płaciliśmy dokładnie 4 euro za obiad dla dwóch osób. Ze smakiem zajadaliśmy pity z kurczakiem, wieprzowiną i jagnięciną a brzuchy po tak sytym posiłku były jeszcze pełne na długo. Alkohol? 2 e za butelkę wina, 3,5 e za 6cio pak piwa. Jak widać nie są to tak zawrotne ceny jak ktoś tam raczył wypisywać. Syf? Syf jest owszem, na niektórych lub przy niektórych większych turystycznych miasteczkach, jak wszędzie. Nieciekawe są z resztą i tak patrząc oczami turystycznych " dzieci kwiatów". A co do reszty niewiadomych - wystarczy użyć języka, choćby najbardziej połamanego angielskiego a każdy grek wyjdzie ze skóry, żeby pomóc nam w aktualnym problemie. Użyczy telefonu, kabli do samochodu i pomoże nam w każdy możliwy znany mu sposób. Czytając to forum myślałam , że jest ono dla WSZYSTKICH młodych i starszych. Zdaję sobie sprawę,że większość z was to wygodni turyści z rodzinką na głowie i zasobnym portfelem, ale na litość boską CZYTAJCIE wpisy. Nie dzielcie się wiedzą bezużyteczną. Jeśli czegoś nie widzie - to po prostu o tym nie piszcie. Zaoszczędzi to wam czasu a młodym ludziom niepotrzebnych trosk i zmartwień. A przede wszystkim, jeśli nie rozumienie czyjegoś zamysłu na wyjazd bo albo zapomnieliście jak to jest być młodym albo chcecie komuś zwyczajnie uprzykrzyć życie to po prostu zostawcie swoje uwagi dla siebie. Pragnę podkreślić,że to o czym napisałam tyczy się tylko i wyłącznie miejsc w których byliśmy. Nie wiemy jak jest w innych rejonach ale wiemy na pewno,że co rejon to coś innego. Inni ludzie, inne zwyczaje. Jeśli ma więc ktoś pytania odnoście spania na dziko i najpiękniejszych miejsc w których warto, bardzo chętnie pomogę. Dziękuję serdecznie wszystkim tym, którzy zrozumieli zamysł tego wyjazdu i szczerze, konkretnie doradzili co i jak zamiast skupiać się na krytyce i dostarczaniu dodatkowych problemów.Pozdrawiam |