Via Carpathia |
mardan pisze: W pełni zgadzam się z pawelh jeśli wyznaczamy sobie priorytety to jednak one do czegoś zobowiązują Wydaje mi się, że problem leży właśnie w braku konkretnych chęci i decyzji konkretnych osób a nie w "gigantycznej machinie urzędniczo-biurokratycznej". . Normalnych, uczciwych ludzi jak my- owszem. W urzędacko- politycznym świecie *żadna* "obietnica" nie jest weryfikowalna w żaden konkretny sposób. Nikt z tej bandy nie ponosi odpowiedzialności karnej czy finansowej- więc NIKT DO NICZEGO NIE JEST ZOBOWIĄZANY. Politycznej odpowidzialności zresztą też nie, bo wytworzony w tej chwili układ elektoratów negatywnych (głosuję na jednych, bo boję się drugich) powoduje, że partia rządząca robi co chce a i tak ma 100% poparcia. A opozycja niestety nie lepsza. "Zobowiązań" partii rządzącej z 2007 roku nawet nie warto przypominać. Jedyna realna odpowiedzialność to odpowiedzialność "honorowa", ale ci ludzie honoru nie mają. Nie wiem w takim razie gdzie widzisz te zobowiązania i jak one przekładają się na rzeczywistość... Fakt- ostatnio zbudowano ogromną ilość (stosunkowo...) dróg, ale w jakim czasie, za jakie pieniądze (najdrożej w Europie!), jakiej jakości (vide sprawy A2, A4 między Krakowem a Tarnowem). Gdyby nie to, że takie budowy dają spore pole do nadużyć, to nie powstałby ani jeden kilometr. Podsumowując: Takiej drogi jak Via Carpathia dłuuuugo nie zobaczymy i jakieś petycje do instytucji europejskich w tej sprawie wiele niestety by nie dały. Ot co. Rzeczywistość... |